Znowu ogień a miało być lekko…
Znowu ogień a miało być lekko lol. Bandaże dotarły i miałem sobie je wytestować, na 200kg zatrzymać, a do 280kg dotarłem xD Gdyby nie brak kondycji i zmęczenie wiązaniem bandaży to cisnął bym dalej.
5serii siadów zajęło mi ponad godzinę, i zmęczyło mnie kondycyjnie jak jakiś maraton lol. Wszystko przez te bandaże na kolana. Przecież samemu to wiązać to jest MĘKA, na początku to wiązałem tak że kompletnie 0 mi dawały, dopiero w ostatnich 2 seriach ogarnąłem trochę lepiej wiązanie ale dalej myślę że na jakieś 60-70% może je zawiązałem. To jest istna masakra, przecież sam siad to była najprzyjemniejsza i najlżejsza rzecz podczas tego treningu. A wiązanie i rozwiązywanie bandaży było katorgą. I najbardziej bolą mnie dłonie, całe ręce.
Ale ogólnie FUN miałem naprawdę duży heh, myślę że te ~300kg to jest formalność w siadzie. A ostatni raz robiłem siady… ROK temu… Co jest ogromnym błędem z mojej strony, no ale cóż jak będę robił podsumowanie roku to rozwinę ten temat.
Przez te bandaże, te siady robiłem po prostu na pałę xD Bo samo wiązanie już mnie męczyło tak jakbym życiówkę w ciągu pykał lol. Krzywo założony pas, krzywo sztanga na plecach, plecy słabo napięte, wątpliwe wychodzenie z racka (myślałem że się przewrócę i sobie gupi ryj rozwale) za wąski rozstaw stóp, brak pewności i „zaufania” do bandaży, za małe siadanie do tyłu, za duży ruch kolana w przód. Ale to był mój pierwszy raz… FUN BYŁ (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
A swoją drogą tak patrzę że trochę mi plecki urosły 😀 Zaraz trzeba będzie większą klatkę zamawiać… Ciężkie życie naturala.
#silownia #mirkokoksy #mikrokoksy #strongaf #pokazforme